Stanisław MICHALKIEWICZ

Strona autorska felietony artykuły komentarze

www.michalkiewicz.pl

Stanisław Michalkiewicz

Drodzy Czytelnicy!

Ideą strony jest bezpłatny dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów. Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat.

Jeśli chcieliby Państwo dobrowolnie wesprzeć wolne słowo i pomóc w rozwoju strony – proszę o wpłaty na podane poniżej konta bankowe.

Dziekuję za Wasze życzliwe wsparcie!

Stanisław Michalkiewicz

Dokładne dane kont »

Serdecznie dziękuję wszystkim wspierającym!

Informacje o nowych wpłatach podajemy 2 lub 3 razy w miesiącu.

Jeśli dokonali Państwo wpłaty, a nie ma jej na liście, prosimy o e-mail »


28 lutego
AEK, Józefów,50 zł
DG, brak adr.,20 zł
MD, Poznań,9 zł
MP, Warszawa,5 zł
PD, Gryfino,100 zł
PR, Boniewo,30 zł
RPC, Szczecin,20 zł
SB, Niemcy,10 EUR

27 lutego
RCR, Elbląg,100 zł
TZ, Dobieszowice,30 zł

26 lutego
ŁLH, Kraków,30 zł
WK i AE-K, brak adr.,25 zł

25 lutego
MG, Chorzów,50 zł
MG, Szczecin,10 zł
SZ, Granowo,25 zł

24 lutego
APC, Kąty Wrocławskie,10 zł

20 lutego
MK, Białystok,10 zł
SM, Czechowice-Dziedzice,10 zł

19 lutego
IK, Nadolice Wielkie,10 zł

18 lutego
DCŁ, Gdynia,50 zł
ML, Sztum,30 zł
PSŚ, Krzemieniewo,50 zł

17 lutego
AAL, Kraków,100 zł
JS, Opole,10 zł
RL, Harlow,5 zł
RR, Ropczyce,10 zł
WR, Kraśnik,50 zł

15 lutego
AZB-K, Katowice,5 zł

14 lutego
HK, Stare Budkowice,15 zł
JŻ, Nowy Kawęczyn,5 zł
LMD, Chełmno,10 zł

13 lutego
MSS, Łódź,20 zł

12 lutego
GŚ, Warszawa,20 zł
JG, Siemianowice Śląskie,20 zł
JG, Nakło n/Notecią,60 zł
JM, Warszawa,15 zł
MK, Wodzisław Śląski,30 zł

11 lutego
AB, Gdańsk,10 zł
AT, Miedzna,50 zł
BR, Warszawa,200 zł
DM, Łódź,20 zł
MK, Wrocław,2 zł
OT, Pruszków,50 zł
RZ, Warszawa,25 zł

10 lutego
AG, Ostrów Mazowiecka,100 zł
AS i SS, Zawiercie,20 zł
AW, Sosnowiec,50 zł
JC, Augustów,20 zł
MJ, Gdańsk,100 zł
PM, Szczecin,50 zł
SJ, Gdańsk,102 zł

9 lutego
MK, Rozalin,50 zł

8 lutego
PS, Warszawa,10 zł

7 lutego
MK, Gdynia,20 zł
MP, Lublin,100 zł
SM, Świdnica,100 zł

6 lutego
AS, Kobyłka,35 zł
JG, Zgierz,12 zł
JWC, brak adr.,144 zł
PZ, Piotrków Trybunalski,50 zł

Więcej o wpłatach »

Statystyki odwiedzin

W tym miesiącu średnio
5 193 wizyt dziennie
marzec62 323wizyt
luty149 631wizyt
styczeń158 126wizyt
grudzień147 346wizyt
listopad152 029wizyt
październik153 316wizyt
wrzesień153 635wizyt
sierpień158 891wizyt
lipiec166 561wizyt
czerwiec169 852wizyt
maj161 455wizyt
kwiecień163 962wizyt

Więcej statystyk »

66 217 525 wizyt
od 6 czerwca 2006r.

Spotkania

  • 13 marca
    w Poznaniu

Więcej o spotkaniach »

Ogłoszenia

Więcej informacji »

Książki S. Michalkiewicza

Ścieżką obok drogi (część 1)

Ścieżką obok drogi (część 1)

Wszystkie książki »

Fajdanitis poslinis

Felieton    Portal Informacyjny „Magna Polonia” (www.magnapolonia.org)    6 lutego 2025

Józef Piłsudski, który coś tam przecież musiał wiedzieć o polityce, w jednym ze swoich przemówień poinformował o nowej przypadłości, przypadłości selektywnej, która dotyka posłów na Sejm. Marszałek nawet nazwał ją w języku przypominającym łacinę. Chodzi naturalnie o jednostkę chorobową pod nazwą „fajdanitis poslinis”. Coś może być na rzeczy – o czym przekonałem się osobiście uczestnicząc przed laty w charakterze obserwatora w posiedzeniu sejmowej komisji do spraw małych i średnich przedsiębiorstw. Akurat komisja, jak to się mówi, „czytała” projekt ustawy o rzecznikach patentowych. Tych rzeczników jest w Polsce bodajże kilkunastu, a ich zwierzchnikiem jest prezes Urzędu Patentowego. „Czytanie” przebiegało sprawnie, aż do momentu, gdy doszło do ustalenia zasad wynagradzania wspomnianych rzeczników. Wywiązała się godzinna dyskusja, w której każdy z posłów-członków komisji, występował z coraz bardziej wyrafinowanymi pomysłami, jakby tu tych rzeczników kontrolować, żeby przypadkiem nie oszukali ludowego państwa. Początkowo byłem zaskoczony tą zapamiętałością posłów, ale te coraz bardziej wyrafinowane pomysły zaczęły mnie irytować, więc chociaż nie powinienem tego robić, odezwałem się głośno w przestrzeń, że przecież można zapisać w ustawie, iż wynagrodzenia rzeczników ustala się w umowie. Wydawało mi się, że posłowie trochę zawstydzili się pragnienia zamanifestowania w ten sposób swojej władzy i „czytanie” potoczyło się dalej, aż do samego końca.

Ludowe przysłowie powiada, że „nie dał Pan Bóg świni rogów, bo by ludzi bodła”. Najwyraźniej jednak nie przewidział demokracji parlamentarnej, a może ją przewidział, ale powstrzymał się przez ingerowaniem w dzieje świata, ze względów pedagogicznych. Chodzi oczywiście o zasadę przyczynowości, według której z określonych przyczyn muszą wystąpić określone skutki. Zatem możliwe jest, że Stwórca Wszechświata zdawał sobie sprawę z katastrofalnych skutków wprowadzenia demokracji parlamentarnej, ale postanowił je dopuścić, żeby po tych doświadczeniach ludzkość raz na zawsze wybiła sobie demokrację z głowy. Ale grzesznicy bywają zatwardziali i nie tylko takich wniosków nie wyciągają, ale w dodatku, kierując się „chorobą czerwonych oczu”, próbują doprowadzić do sytuacji, w której każdemu jest tak źle, jak im. Mogliśmy się o tym przekonać po niedawnych wyborach na Białorusi. Po raz kolejny wygrał je Aleksander Łukaszenka, który zgodnie z zaleceniami klasyka demokracji Józefa Stalina, zaprezentował suwerenom prawidłową alternatywę. Prawidłowa alternatywa, jak wiadomo, polega na tym, że bez względu na to, kto wybory wygra – będą one wygrane. Za pierwszej komuny prezentowana była nawet alternatywa bezalternatywna. Obywatele nie tylko głosowali na jedną listę, ale w dodatku – bez skreśleń. Dzięki temu i frekwencja była wysoka, chyba nawet bez potrzeby jej nadymania i nie było potrzeby organizowania żadnych ”rozliczeń”, które obecnie stanowią główny, jeśli nie jedyny przedmiot zainteresowaniu vaginetu obywatela Tuska Donalda – o ile oczywiście nie liczyć tak zwanych „przejęzyczeń”, czy wzajemnego gmerania sobie w majtkach. W dodatku statystyki mówią, że vaginet cieszy się niewielkim, bo zaledwie 30-procentowym poparciem obywateli. Najwyraźniej 70 procent obywateli jest z vaginetu niezadowolonych, a może nie tylko z vaginetu, ale w ogóle z tej całej demokracji? Wykluczyć tego niepodobna, więc warto postawić pytanie, co takiego złego zrobili nam Białorusini, że – razem z Reichsfuhrerin Urszulą von der Leyen – chcemy ich uszczęśliwić demokracją? Dlaczego chcemy, żeby im też było tak samo źle, jak nam? Co takiego mogłaby zaoferować Białorusom pani Swietłana Cichanouska, z którą pan prezydent Duda zabawiał się w mocarstwowość?

Ale nie to jest najgorsze. Najgorsze wydaje sie to, że osoby, zwłaszcza o słabszych głowach, jak tylko dostaną się do Sejmu, to dostają małpiego rozumu. Jednym z pierwszych objawów tej przypadłości – i to ją chyba miał na myśli marszałek Piłsudski, mówiąc o „fajdanitis poslinis” - jest przekonanie o posiadaniu władzy. Tymczasem, żeby dojść do takiej umysłowej aberracji, trzeba mieć wyjątkowo słabą głowę. Przecież wiadomo, że nie tylko w naszym bantustanie, ale również w innych demokratycznych bantustanach prawdziwym ośrodkiem władzy są tajne służby, ewentualnie armia. U nas oczywiście armia żadnej władzy nie ma, bo żeby mieć władzę, trzeba odważyć się po nią sięgnąć, a tymczasem wydaje się, że odwaga, zwłaszcza w naszej niezwyciężonej armii, jest towarem deficytowym. Ale bezpieczniacy, to co innego. Nie mówię nawet o naszym bantustanie, gdzie stare kiejkuty zaaranżowały i nadal reżyserują scenę polityczną – ale o bantustanie o demokracji ugruntowanej, czyli Francji. Jak wynika z wywiadu-rzeki „Sekrety szpiegów i książąt”, jaki z hrabią Aleksandrem de Marenches, szefem tamtejszego wywiadu, przeprowadziła Madame Okrent, w cywilu naturalna przyjaciółka ministra spraw zagranicznych Bernarda Kouchnera, cała tamtejsza polityczna socjeta jest podszyta bezpieczniakami. To zresztą zrozumiałe. Kto w państwie dysponującym bronią ultymatywną, dopuści, by o jej użyciu decydowali jacyś ulubieńcy ulicy w rodzaju Wielce Czcigodnej Katarzyny Kotuli, czy posła Łajzy? Nikt przytomny do tego nie dopuści, ale ponieważ demokracja znakomicie nadaje się do utrzymywania suwerenów w sferze iluzji, to prawdziwi dzierżyciele władzy kadzą im ile tylko mogą, a suwerenowie, odurzeni kadzidłami, pozwalają im potem skubać się bez najmniejszego oporu.

W tej sytuacji musimy postawić pytanie, kto fajdanisom podsuwa pomysły na polityczne kampanie i w jakim celu to robi? Jeśli chodzi o vaginet obywatela Tuska Donalda, odpowiedź jest oczywista. Stare kiejkuty, które wykonują zadania zlecone przesz BND, już nie poprzestają na Komitetach Obrony Demokracji, na walce o praworządność, w którą zaangażowani są konfidenci zgrupowani w specjalnie utworzonych dla nich organizacjach – tylko nakazują fandanisom zabawę w „rozliczenia”, które mają nie tylko służyć niwelacji terenu pod Generalną Gubernię, ale również – a może przede wszystkim – obezwładnieniu państwa polskiego, podobnego do tego, jakie nastąpiło w wieku XVIII. Nawiasem mówiąc, po mieście krążą fałszywe pogłoski, jakoby w Starych Kiejkutach prowadzone były intensywne prace remontowe przed spodziewanymi, ponownymi transportami delikwentów z bazy w Guantanamo, których fachowcy będą tam oprawiali, a stare kiejkuty – stały na świecy, pilnując, by żadna Schwein im nie przeszkadzała. Zanim jednak to nastąpi, fajdanisy właśnie odgrywają kolejną odsłonę mydlanej opery – ale tym razem już nie z panem Romanowskim, który z Budapesztu pokazuje im gest Kozakiewicza, tylko z panem Zbigniewem Ziobrą. Na razie postanowili umieścić go w areszcie wydobywczym, nawiasem mówiąc – jego własnym wynalazku – no a potem – chyba do Starych Kiejkutów? Tam fachowcy zrobią z niego kotlety, które vaginet obywatela Tuska Donalda rzuci na rynek, gwoli zduszenia inflacji.

Stanisław Michalkiewicz

Copyright © 2006-2024 Stanisław Michalkiewicz. Wszystkie prawa zastrzeżone. Strona działa od 6 czerwca 2006 r.

Autor: michalkiewicz@michalkiewicz.pl Redaktor strony: webmaster@michalkiewicz.pl Projekt: NetStudio.pro

Dokładne dane kont Formularz kontaktowy

Konto złotówkowe Santander Bank: 24 1090 2590 0000 0001 4495 4522

Konto złotówkowe mBank SA: 75 1140 2017 0000 4002 0542 5287

Konto walutowe EURO Santander Bank: 56 1090 1043 0000 0001 4746 6809

Konto walutowe EURO mBank SA: 76 1140 2004 0000 3712 0674 5873

Konto dewizowe Santander Bank: 45 1090 2590 0000 0001 4495 4532

PayPal: michalkiewicz@michalkiewicz.pl